Grzegorz Florczyk, przygotowujący rozprawę doktorską na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, od trzech miesięcy pracuje w Jet Propulsion Laboratory, jednym z centrów badawczych NASA w Pasadenie w stanie Kalifornia. Zajmuje się opracowaniem nowego modelu numerycznego stanu niższej troposfery, który uwzględnia obecność zanieczyszczeń, takich jak np. pył zawieszony. Model taki może zostać wykorzystany do badań Ziemi, jak i innych planet z zapylonymi atmosferami.

Grzegorz Florczyk specjalizuje się w fizyce atmosfery. W Instytucie Geofizyki na Wydziale Fizyki UW przygotowuje rozprawę doktorską pod kierunkiem prof. Krzysztofa Markowicza. Od trzech miesięcy pracuje w Jet Propulsion Laboratory (JPL), jednym z centrów badawczych NASA w Pasadenie w stanie Kalifornia.

– Projekt, który realizuję w ramach stażu w NASA, jest ściśle powiązany z tematyką mojego doktoratu – mówi Grzegorz Florczyk.

 

Badacz zajmuje się opracowaniem nowego modelu numerycznego opisującego stan niższej troposfery, czyli planetarnej warstwy granicznej, który bierze pod uwagę efekty związane z obecnością zanieczyszczeń takich jak np. pył zawieszony.

 

– Model taki może być wykorzystany nie tylko do badań Ziemi, która od lat boryka się z problemami jakości powietrza w miastach, ale również innych planet z zapylonymi atmosferami, np. Marsa – wyjaśnia naukowiec, dodając: – Im więcej misji kosmicznych wysyłamy na inne planety, tym więcej danych uzyskujemy o tych odległych światach. Wiedza na temat atmosfery planet może posłużyć nam w przyszłości do udoskonalenia procedur lądowania. Do analizy takich danych potrzebna jest ekspertyza osób takich jak ja – dodaje stażysta NASA.

 

A jak aplikacja

Grzegorz Florczyk przyznaje, że nie do końca spodziewał się, że jako fizyk atmosfery kiedykolwiek znajdzie się w takim miejscu jak NASA.

 

– Praca ta jest marzeniem, które spełniło się zupełnie niespodziewanie – mówi. Warunkiem podstawowym aplikowania o staż w Jet Propulsion Laboratory (JPL) jest znalezienie sobie mentora spośród pracujących tam
naukowców. – Razem z moim promotorem prof. Krzysztofem Markowiczem prowadzimy wspólne badania z pracującym w JPL doktorem Marcinem Witkiem. Pojawił się więc pomysł, żebym odwiedził Marcina w Kalifornii. W taki sposób otrzymałem zaproszenie, co znacznie ułatwiło mi proces rekrutacji – przyznaje.

 

Procedura aplikacji zaczęła się od wystawienia przez mentora ogłoszenia w systemie wewnętrznym laboratorium, w którym wskazał on osobę, która byłaby najlepszym kandydatem na stanowisko stażysty.

 

– Marcin zarekomendował mnie i po paru dniach laboratorium skontaktowało się ze mną mailowo, aby rozpocząć rekrutację – precyzuje Grzegorz Florczyk.

 

Wśród światowej klasy specjalistów

– Atmosfera w Jet Propulsion Laboratory stymuluje do pracy naukowej. Odbywa się tu wiele wewnętrznych wydarzeń, które są świetną okazją do poznania innych naukowczyń i naukowców, zapoznania się z ich projektami i nawiązania potencjalnych współprac – mówi Grzegorz Florczyk.

 

Jak dodaje, możliwość skonsultowania się ze światowej klasy ekspertkami i ekspertami w dowolnej dziedzinie niesamowicie przyspiesza postępy pracy naukowej: – Dla mnie jako młodego fizyka najważniejsze są rady, jak funkcjonować w naukowym świecie w dzisiejszych czasach.

Przebywający na stażu naukowcy pochodzą z całego świata. Są tu osoby z Danii, Finlandii, Francji, Hiszpanii, Indii, Japonii, Niemiec, Norwegii, Rumunii, Szwajcarii, Włoch i Wielkiej Brytanii Oprócz Grzegorza na stażu w Jet Propulsion Laboratory jest także Polka Julia Stankiewicz.