W sobotę o godz. 11 spod Kolumny Zygmunta ruszyła parada, która uruchomiła Uniwersytecki wehikuł czasu. Warszawianie przenieśli się 200 lat wstecz, żeby zobaczyć, jak powstawał Uniwersytet.

Uniwersytecki wehikuł czasu to wydarzenie związane z jubileuszem dwusetlecia UW. 11 czerwca bramę UW przy Krakowskim Przedmieściu otworzyli pierwszy rektor Uniwersytetu Warszawskiego, ks. Wojciech Anzelm Szweykowski (w tej roli dr Bartłomiej Biskup z Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych) oraz obecny rektor, prof. Marcin Pałys.

 

Widzowie obejrzeli inscenizację inauguracji Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego, w której wzięli udział profesorowie i inni pracownicy UW oraz przedstawiciele warszawskich uczelni. 200 lat temu Uniwersytet składał się z 5 wydziałów. Z wydziałów Teologicznego, Nauk i Sztuk Pięknych oraz Lekarskiego zrodziły się później Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Akademia Wychowania Fizycznego oraz Akademia Sztuk Pięknych.

 

– Przenieśliśmy się 200 lat wstecz po to, żeby zobaczyć, jak wyglądał pierwszy dzień Uniwersytetu. Gdy wsłuchujemy się w język tamtej epoki, można byłoby powiedzieć, że to jest zupełnie inny świat. Ale to nieprawda – mówił prof. Marcin Pałys. – Gdy słuchamy mowy Wojciecha Szweykowskiego, uderza mnie, jak wiele wątków z tego wystąpienia jest aktualnych dzisiaj. Rektor Szweykowski mówił m.in. o tym, że przeznaczeniem i obowiązkiem ludzi jest dążenie do doskonałości, a Uniwersytet jest szczególnie powołany do tego zadania. Podkreślał jednocześnie, że Uniwersytet, aby tę doskonałość osiągnąć, musi być wolny i niepodległy – dziś powiedzielibyśmy autonomiczny. Pokazywał również, że łączenie dziedzin w ramach Uniwersytetu jest koniecznością do tego, aby mogła rozwijać się nauka. I właśnie takie tematy, jak doskonałość, interdyscyplinarność, autonomia, to tematy, o których mówimy i myślimy dzisiaj – dodawał prof. Marcin Pałys.

 

 

Cały dzień na kampusie można było spotkać panie i panów w strojach z epoki albo wsiąść do dorożki i odbyć przejażdżkę. Przedstawiciele Mennicy Polskiej na miejscu wybijali grosze polskie z okazji 200 lat UW. Chętni mogli zapoznać się z XIX-wiecznymi rozrywkami i zagrać w wolanta (badminton), kardynały (bierki), assarmota (gra planszowa o historii Polski), krokieta (nie mylić z krykietem), diabolo (gra zręcznościowa), symultanę szachową z czołowym szachistą Akademickiego Związku Sportowego UW Arkadiuszem Leniartem.

 

Można było obejrzeć pojedynek szermierczy, zabytkową armatę i balony unoszące się w powietrzu oraz spojrzeć na dzieje UW w kosmoramie i wysłuchać koncertów: Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego, Chóru Akademickiego UW, Warszawskiej Opery Kameralnej oraz fortepianowy „Młodość Chopina”. Chętni mogli zatańczyć kadryla albo poloneza. Ten ostatni taniec wykonało ponad 100 par. Były spotkania tajnej organizacji niepodległościowej i w salonie literackim, spacery historyczne po kampusie z przewodnikiem PTTK, pokaz psów ras dawnych oraz mody z początku XIX wieku.

 

Pretekstem do niecodziennego biegu tyłem był wyczyn Hieronima Pawłowskiego, szybkobiegacza, który w 1833 roku okrążył Ogród Saski 15 razy w czasie 54 minut. W sobotę w rolę biegacza z XIX wieku wcielił się lekkoatleta Igor Niewiadomski z AZS UW, który pobiegł tyłem od bramy głównej do Dawnej Biblioteki.