Do 19 listopada trwa plebiscyt na „Młodzieżowe słowo roku”, który jest organizowany przez PWN, Instytut Języka Polskiego UW i „Miejski słownik slangu”.

 

W tym roku po raz drugi można zagłosować na najlepsze slangowe słowa minionych dwunastu miesięcy.

 

– Do tej pory najwięcej głosów pada na słowa zgłaszane i wyróżniane także w zeszłym roku. Z propozycji nowych i licznie zgłaszanych w plebiscycie zwraca uwagę zabawny „dwudzionek” jako weekend. To słowo rozpowszechniło się chyba dopiero w ostatnim roku, bo nie znalazłem wcześniejszych wpisów w sieci – mówi prof. Marek Łaziński z IJP UW.

 

– Zgłoszenia mniej liczne można podzielić na kilka typowych dla slangu pól leksykalnych. Dużo jest określeń człowieka (kobiety lub mężczyzny): ogólnych jak „typiarz” i „typiara” oraz określeń oceniających. Osoba nierozgarnięta to „przygas”, a jeśli do tego niesympatyczna, to „dzban” (ciekawa metafora). Młodzieniec bogaty i epatujący bogactwem to „banan” (o bananowej młodzieży mówiło się 50 lat temu), a taki, który dobrze sobie radzi, to „kozak” (to jeszcze starsze określenie). Podejrzliwe spojrzenie na świat i zamiłowanie do teorii spiskowych opisują rzeczowniki „szur” i „foliarz”, oba zastąpiły mniej dziś popularnego oszołoma. Oprócz „szura” mamy także „szuryzm” – wylicza językoznawca.

 

Więcej o plebiscycie i głosowaniu