Zakończyło się głosowanie na słowo roku. Wśród internautów najpopularniejszym wyrazem okazał się rzeczownik „separatysta”. Natomiast kapituła plebiscytu „Słowo roku” zdecydowała, że najważniejszym wyrazem minionych dwunastu miesięcy jest „kilometrówka”, która ostatnio bardzo często pojawiała się w dyskusji publicznej. 

 

Do 9 stycznia na słowo roku mogli głosować internauci. Według nich najważniejszy wyraz minionych dwunastu miesięcy to „separatysta”, który otrzymał prawie połowę głosów. Na dwóch kolejnych miejscach znalazły się „kilometrówka” i „aneksja”. Po ogłoszeniu werdyktu prof. Jerzy Bartmiński napisał: Wybór „separatysty”  na słowo roku 2014 [w plebiscycie internautów] mnie osobiście nie zaskakuje. „Separatysta” i  „separatyzm” – stały się już wcześnie znakami  naszego czasu,  „czasu politycznego”. (…) „separatyści”  od dawna stoją u wrót Europy, a widmo „separatyzmu” krąży po Europie, zagraża procesowi integracji  na poziomie państw europejskich (choć paradoksalnie może nie od razu całej Unii Europejskiej, która dowartościowuje autonomiczne regiony!). Bo mamy nie tylko prorosyjski „separatyzm” Doniecka i Ługańska na Ukrainie, grożący jej integralności, mamy podobne ruchy na zachodzie Europy: Szkotów i Walijczyków w Wielkiej Brytanii, Basków i Katalończyków w Hiszpanii, Bretończyków we Francji, Flamandów w Belgii. „Separatyzm” to separowanie się, oddzielanie, wyodrębnianie z większej całości – państwa czy  narodu. Słowo ma konotacje raczej negatywne, bo sam  proces separacji jest bolesny, jak widać na przykładzie Ukrainy nawet dramatyczny, krwawy (…).

 

Natomiast językoznawcy z różnych ośrodków akademickich zasiadający w kapitule plebiscytu „Słowo roku” na podstawie danych gromadzonych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego zdecydowali, że najważniejszym, czyli najczęściej używanym, słowem ostatnich dwunastu miesięcy jest „kilometrówka”. W uzasadnieniu wyboru prof. Walery Pisarek stwierdził: „Do statusu oficjalnego terminu to pierwotnie potoczne określenie kalkulacji kosztów opartej na liczbie kilometrów awansowało stosunkowo niedawno i dziś jeszcze może razić swą potocznością na tle nadętego słownictwa kancelaryjnego”. Na drugim miejscu ex aequo znalazły się słowa: „procedury”, „selfie”, „separatysta”, „taśma/taśmowy” i „zielone ludziki”.

 

W ubiegłym roku zwycięzcą plebiscytu został wyraz „gender”. Podobne zestawienia robione są w innych krajach. Brytyjczycy za słowo roku uznali wapować, czyli palić elektronicznego papierosa. W Japonii zwyciężył podatek, a we Francji casse-croûte, co tłumaczy się jako śmieciowe jedzenie, niezdrowe przekąski.

 

Więcej informacji o plebiscycie można znaleźć na stronie portalu Słowa na czasie.