Przegląd inwestycyjny

Drukuj

CeNT i Fizyka są już niemal po przeprowadzkach, centrum geologiczne w Chęcinach ma fundamenty, a na Popie Iwanie od przyszłego roku stacjonować będą ratownicy górscy. Są też zmiany na kampusie głównym.

 

Historia się powtarza

Wszystko zaczęło się w 2007 roku, kiedy rozstrzygnięto konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej kampusu na Ochocie. Wmurowanie kamieni węgielnych pod budowę Centrum Nowych Technologii oraz siedziby Wydziału Fizyki odbyło się 27 października 2010 roku. Teraz, cztery lata od tej chwili, budynki są gotowe. Ich otwarcie (znów obu naraz) odbędzie się jesienią tego roku.

 

Centrum Nowych Technologii

W centrum pracują interdyscyplinarne zespoły naukowców skoncentrowane wokół zagadnień związanych z biologią molekularną, analizą struktur związków chemicznych i materiałów, syntezą i tworzeniem nowych materiałów, zastosowaniem fizyki dla potrzeb nowoczesnej techniki i technologii oraz technologiami informatycznymi.

 

Wydział Fizyki

Budynek CeNT będzie miał nowego sąsiada. Wydział Fizyki po ponad 90 latach opuszcza swoją siedzibę przy ul. Hożej 69 i przenosi się na Ochotę. Obecnie naukowcy z tego wydziału zajmują się m.in.: badaniami strukturalnymi, fizyką cząstek i oddziaływań fundamentalnych, fizyką ciała stałego, biofizyką czy fizyką biomedyczną. W budynku znajdują się sale wykładowe i ćwiczeniowe, pracownie fizyczne, komputerowe oraz laboratoria doświadczalne.

 

To jeszcze nie koniec

Wokół Wydziału Fizyki prace jeszcze trwają. A to dlatego, że w sierpniu rozpoczęła się budowa drugiej części gmachu, która znajdować się będzie od strony ul. Kołosa. Wykonawcą robót została hiszpańska firma Aldesa, która odpowiada też za budowę drugiej części Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych (tam prace potrwają najprawdopodobniej do końca tego roku). Powierzchnia nowej części wynosić będzie ponad 11 tys. m2. W środku znajdą się głównie sale dydaktyczne. Koszt inwestycji to ok. 85 mln zł. Całość finansowana jest z funduszy UE (program Infrastruktura i środowisko). Prace potrwają do końca 2015 roku. Gmach zaprojektowała pracownia Kuryłowicz & Associates.

 

Dwa pałace

 

Podczas wakacji prowadzono też prace na kampusie głównym. Kończono remont Pałacu Czetwertyńskich-Uruskich, gdzie odświeżono elewację, położono nowy dach, wymieniono okna i odrestaurowano tarasy.

 

Od połowy lipca zaczęto odnawiać kolejną salę w Pałacu Kazimierzowskim. Po remoncie Sali Złotej i Sali Senatu przyszedł czas na, znajdującą się na parterze, salę im. Józefa Brudzińskiego (rektora UW w latach 1915-1917). Sala ma 105 m2. Ściany odmalowano w kolorze pastelowo-zielonym. Wymieniono instalacje elektryczne. Zniknął dywan przykrywający zniszczoną podłogę, pojawiła się natomiast drewniana, dębowa klepka. Powiększył się nieco podest. Same siedzenia, których jest ponad sto, zyskały nowe obicia, a w oknach są inne rolety. Do renowacji trafił też mosiężny żyrandol, który wisi tam już ponad pół wieku.

 

Ratownicy na szczycie

Na efekty prac, które toczą się na górze Pop Iwan w paśmie Czarnohory, gdzie odnawiane jest dawne obserwatorium astronomiczne UW też nie trzeba będzie długo czekać. Prace mają zakończyć się w przyszłym roku. Niedawno zdecydowano, że oprócz wysokogórskiej bazy młodzieżowej powstanie tam też stacja ratownictwa górskiego, połączona z polsko-ukraińskim ośrodkiem szkoleniowym.

 

W ciągu ostatnich lat Karpaty Wschodnie odwiedza coraz więcej turystów, rocznie ponad 190 tys. osób. Gdy zacznie działać centrum, liczba osób odwiedzających Popa i spacerujących po
biegnących tamtędy szlakach na pewno wzrośnie. Stacja ratownicza usytuowana w dawnym obserwatorium znaczenie skróci czas dotarcia ratowników na miejsce wypadku i przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa tego regionu.

 

Jest też wymiar dydaktyczny i obywatelski całego przedsięwzięcia, bo w stanicy mają być prowadzone profesjonalne szkolenia nie tylko dla przyszłych zawodowych ratowników, ale również ochotników. Na Ukrainie w przeciwieństwie do Polski nie istnieją ochotnicze służby ratownictwa. Ratowników jest zbyt mało i nie mają odpowiedniego przeszkolenia. Ratownicy korzystać z nowej siedziby będą już w przyszłym roku.