Po sąsiedzku

Drukuj

Stoją tuż obok siebie, stykając się jedną ze ścian. Z Pałacu Tyszkiewiczów-Potockich do rezydencji Czetwertyńskich-Uruskich można przedostać się tylko w jeden sposób. Droga prowadzi przez podziemną toaletę. Na co dzień to mało komfortowe przejście jest jednak zamknięte.

To będzie opowieść o dwóch sąsiadach, którzy pięknieją w oczach. W trakcie drugiej wojny światowej oba pałace zostały doszczętnie spalone. Od czasu powojennej odbudowy, którą przeprowadził ten sam architekt Jan Dąbrowski, nie były gruntownie remontowane. W ostatnich latach gmachy stały się prawomocnie uniwersytecką własnością. Teraz wygląd zewnętrzny i wewnętrzny odpowiada przedwojennemu pierwowzorowi.

 

Debata nad koloramiŻeby uzyskać historyczny efekt, trzeba było sięgnąć do archiwalnych zdjęć, obrazów, dokumentów historycznych oraz wykonać specjalistyczne badania warstw malarskich. Sprawa nie była prosta. Problemem było np. wybranie koloru elewacji. Już w 1836 roku gdy majster mularski Marcin Gąsowski zobowiązał się odnowić Pałac Tyszkiewiczów-Potockich, a w grę wchodziło również jego malowanie, kolor elewacji określał tak: „Ważna to rzecz dać dobry kolor. Powinien być nade wszystko bardzo blady i nie żółty i nie szary, tylko między tymi dwoma”*

 

Przy obecnej renowacji z ustaleniem właściwego koloru wcale nie było prościej. Żeby wybrać ostateczną barwę, wykonano szereg badań. Pobierano próbki i chemicznie odkrywano kolejne warstwy utlenionych pod wpływem czasu kolorów. Trwało to kilka miesięcy. O tym, że elewacja będzie przypominała kolorem piaskowiec, zadecydowała wreszcie komisja konserwatorska z udziałem m.in. przedstawicieli stołecznego konserwatora zabytków, biura projektowego i Uniwersytetu.

 

Pałac VIP-ów

Na miejscu Pałacu Czetwertyńskich-Uruskich stała kiedyś rezydencja Poniatowskich. To tutaj Stanisław August dowiedział się, że został wybrany królem Polski. Wydarzenie to upamiętnia tablica umieszczona w narożniku tarasu znajdującego się na pierwszym piętrze. Kiedyś pomnik zwrócony był do tarasu, tak aby można go było podziwiać, siedząc na świeżym powietrzu. Teraz jest przekręcony i widoczny z kampusowej uliczki. Sam taras w ostatnich latach był często wykorzystywany podczas Juwenaliów. Samorząd Studentów rozstawiał tam strefę VIP. Nic dziwnego, bo widok stamtąd na scenę jest idealny.

 

Powyżej przedstawiono jedynie fragment artykułu z najnowszego pisma uczelni „UW”. W środku można przeczytać m.in. o nietypowym nazewnictwie czterech reprezentacyjnych apartamentów odnawianych w Pałacu Tyszkiewiczów-Potockich oraz o wiekowym globusie znajdującym się w Pałacu Czetwertyńskich-Uruskich. Czytaj całość (pdf)