W najnowszym piśmie „UW” można przeczytać rozmowę z dr. hab. Maciejem Duszczykiem o uniwersytecie badawczym, doskonałości naukowej i zmianach w szkolnictwie wyższym.

Pismo uczelni „UW” jest dostępne w wersji papierowej na kampusie głównym w Pałacu Kazimierzowskim, Auditorium Maximum i budynku dawnej Biblioteki Uniwersyteckiej. W najbliższym czasie dotrze również na wszystkie wydziały. Wersję elektroniczną można pobrać na tej stronie internetowej.

 

Poniżej publikujemy fragmenty wywiadu z dr. hab. Maciejem Duszczykiem, prorektorem UW ds. naukowych, który przeprowadziła Katarzyna Łukaszewska.

– „UW dąży do bycia uniwersytetem badawczym” – co to w praktyce oznacza? Czy są jakieś wymierne wskaźniki, które pozwolą nam uznać, że osiągnęliśmy cel?

 

Uniwersytet Warszawski już jest uniwersytetem badawczym. Mamy najwięcej w Polsce grantów Europejskiej Rady ds. Badań oraz Narodowego Centrum Nauki, czyli instytucji finansujących badania doskonałe naukowo. Nasi pracownicy wygrywają w rywalizacji z innymi badaczami składającymi wnioski do tych samych instytucji. (…) Teraz stoimy przed wyzwaniem, aby być bardziej rozpoznawalnym uniwersytetem badawczym w regionie, Europie i na świecie.

 

 Które granty są przez Uniwersytet najbardziej pożądane?

 

Możemy przyjąć, że tabela, która jest w nowym rozporządzeniu dotyczącym parametryzacji, odzwierciedla jakość poszczególnych badań. Na pierwszym miejscu są programy europejskie, następnie te finansowane przez polskie instytucje. Chodzi więc o wszystkie granty, które przechodzą pewną procedurę i są w sposób rzetelny recenzowane. Wtedy możemy mieć pewność, że są co najmniej dobre. Uniwersytet badawczy nie może się opierać na wyspach doskonałości, musi być doskonały jako całość. Jeśli się za coś zabiera, to muszą to być badania na bardzo dobrym poziomie. Nie powinny nas interesować badania przyczynkowe czy prowadzenie prac pomocniczych, które nie mają większego znaczenia dla rozwoju nauki i wyjaśniania procesów rządzących światem. Kolejne weryfikowanie tych samych hipotez nie ma po prostu większego sensu.

 

 Jak ocenia Pan inną zapowiedź ministerstwa – dotyczącą wyłaniania uniwersytetów badawczych?

 

Nie sądzę, żeby chodziło o wybranie grupy uniwersytetów badawczych. One same się wykształcą, jeśli stworzy się im odpowiednie warunki. Jedne uczelnie będą w stanie je zrealizować, inne nie. Nikt raczej nie będzie ustalał politycznie, które uniwersytety znajdą się w tej grupie.

W styczniowym numerze „UW” piszemy też m.in. o uniwersyteckich badaniach, dzięki którym w niedalekiej przyszłości mogą powstać szczepionki przeciwnowotworowe, nowym algorytmie i planach budowy drugiej części Dobrej 55.